Były prezydent Donald Trump i wiceprezydent Kamala Harris na ekranie podczas imprezy poświęconej debacie w Cameo Art House Theatre w Fayetteville w Północnej Karolinie, 10 września 2024 r.
Allison Joyce | Bloomberga | Obrazy Getty’ego
Europejscy politycy i decydenci są zajęci przygotowaniami o większy amerykański protekcjonizm, niezależnie od tego, kto zostanie kolejnym przywódcą Białego Domu po wyborach w przyszłym tygodniu.
Wyścig prezydencki do ostatnich kilku dni był niezwykle zacięty, a sondaże konsekwentnie oceniają kandydatów, wiceprezydent Kamalę Harris i byłego prezydenta Donalda Trumpa, jako powiązanych w kluczowych stanach na polach bitew i w całym kraju.
„Ktokolwiek wygra, będzie „najpierw Ameryka”” – powiedział w zeszłym tygodniu CNBC starszy europejski dyplomata, który nie chciał ujawniać swojego nazwiska ze względu na delikatny charakter stosunków transatlantyckich.
„Główną troską Amerykanów jest gospodarka, a odpowiedzią będzie większy nacjonalizm gospodarczy – nie zgadzam się z tym, ale nie widzę innego wyjścia” – powiedział starszy dyplomata, który bierze udział w poufnych rozmowach pomiędzy przywódcami UE.
Komentarze pojawiają się po ostrzeżeniu niemieckiego ministra finansów Christiana Lindnera, który w piątek powiedział CNBC, że mogą nastąpić odwet, jeśli Stany Zjednoczone rozpoczną wojnę handlową z Unią Europejską.
„W takim przypadku potrzebujemy wysiłków dyplomatycznych, aby przekonać każdego, kto wejdzie do Białego Domu, że w najlepszym interesie USA nie leży konflikt handlowy z [the] Unii Europejskiej” – powiedział na dorocznych spotkaniach MFW w Waszyngtonie
Handel ze Stanami Zjednoczonymi jest niezwykle ważny dla narodów europejskich. UE i USA mają największe dwustronne stosunki handlowe i inwestycyjne na świeciektóra według danych Komisji Europejskiej, organu wykonawczego UE, w 2021 r. osiągnęła najwyższy w historii poziom 1,2 biliona euro (1,29 biliona dolarów).
Uważa się, że Harris w pewnym stopniu będzie kontynuował obecną politykę prezydenta Joe Bidena, która z ekonomicznego punktu widzenia zostanie zapamiętana w Europie dzięki ustawie o redukcji inflacji – szeroko zakrojonej ustawie amerykańskiej obejmującej łącznie 369 miliardów dolarów przeznaczonych na politykę klimatyczną i energetyczną. IRA zdenerwowało wielu europejskich przywódców ze względu na jego postrzegany protekcjonistyczny charakter.
Polityka „najpierw Ameryka” będzie prawdopodobnie miała większe konsekwencje dla gospodarek europejskich pod prezydenturą Republikanów. Trump zagroził nałożeniem dodatkowych ogólnych ceł w wysokości 10% na produkty europejskie, co mogłoby obciążyć eksporterów bloku i – według danych Goldman Sachs – osłabić euro aż o 10%.
Pierwsza kadencja Trumpa w Białym Domu była trudnym okresem dla części europejskich przywódców, którzy wyrazili niechęć do stylu i konfrontacyjnego tonu byłego prezydenta. Obie strony często miały odmienne poglądy m.in. na temat handlu, obronności i technologii.
„Trump nie może nas już zaskoczyć, wiemy, jak sobie z tym poradzić, mieliśmy już z nim do czynienia” – powiedział także CNBC anonimowy starszy dyplomata.
Drugi urzędnik UE, który również prosił o zachowanie anonimowości ze względu na delikatny charakter stosunków z USA, powiedział CNBC: „Nie ma paniki. Jesteśmy bardzo pragmatyczni, ale oczywiście musimy przygotować się na oba scenariusze”.
Ten sam urzędnik dodał, że Komisja Europejska pracuje nad „odważnymi” inicjatywami niezależnie od tego, kto zostanie kolejnym prezydentem.
W maju 2023 r. CNBC poinformowało, że europejscy urzędnicy już po cichu przygotowywali się na możliwość: powrót Trumpa. Oznaczało to skupienie się na zmniejszeniu zależności z USA i Chinami, co jest celem przywódców UE w dalszym ciągu.
W październikowym oświadczeniu 27 głów państw UE wezwało do „zwiększenia wysiłków na rzecz zwiększenia konkurencyjności Unii, wzmocnienia jej odporności gospodarczej, zapewnienia odnowy przemysłowej i osiągnięcia pełnego potencjału jednolitego rynku”.
„Podkreśla to pilność podjęcia skutecznych działań” – dodano w oświadczeniu.
Szampan na świętowanie?
Poza instytucjami europejskimi w Brukseli istnieją pewne podziały w różnych stolicach UE, jeśli chodzi o prezydencję USA. Przywódcy krajowi poczynili różne uwagi na temat potencjału drugiej prezydentury Trumpa.
Premier Węgier Wiktor Orban podobno powiedział dziennikarzom w Brukseli w tym miesiącu, że otworzy „kilka butelek szampana”, jeśli Trump wróci do Białego Domu. Zaledwie dwa dni po tym, jak amerykańscy wyborcy udają się do urn, oczekuje się, że przywódcy UE spotkają się w stolicy Węgier, Budapeszcie, i prawdopodobnie przy kolacji omówią wynik wyborów.
Trzeci urzędnik UE, który nie chciał pozostać anonimowy i który będzie obecny na spotkaniach w Budapeszcie, powiedział CNBC: „Zdecydowanie nie będę świętować zwycięstwa Trumpa”. Ten sam urzędnik dodał, że wybory w USA są „bardzo niepokojące”, ponieważ „sprowadzają się do 200 głosów w [swing state] Pensylwania.”
Urzędnik dodał, że niezależnie od wyniku „nie będzie to taki szok, jak ostatnim razem, a od tego czasu Europa poprawiła swoją strategiczną autonomię i wydatki na obronę”.