Felietonistka „Washington Post”, Jennifer Rubin, rzuciła ostre słowa pod adresem miliardera, właściciela swojej gazety Jeffa Bezosa w związku z jego „bykami – wyjaśnieniami” stojącymi za brakiem poparcia wyścigu prezydenckiego w 2024 roku.
„Po pierwsze nie wierzę w podany powód. Nie wierzę, że nagle zdecydowali – on nagle zdecydował, że powinniśmy poprzeć wszystkich z wyjątkiem kandydatów na prezydenta i że ze wszystkich wyborów to właśnie od nich należy zacząć tę nową politykę” – Rubin rozpoczął wtorkową część Podcast „Zielony pokój Jen Rubin”.. „Bez problemu poparliśmy kandydata na prezydenta w 2020 r. I ja to dostrzegam, a nawet jeśli nie jest to zamierzone, to nieuchronnie jest to postrzegane jako uginanie kolan przed Donaldem Trumpem w najgorszym możliwym momencie, gdy w grę wchodzi demokracja”.
„Mamy miliardera, który poza „The Post” prowadzi interesy z rządem federalnym i postanawia nie wdawać się w konflikt z człowiekiem, który wypowiedział wojnę demokracji i wolnej prasie, a ja nadal uważam za całkowicie nie do pomyślenia, aby ktoś, kto właściciel gazety by to zrobił” – kontynuował Rubin.
Rubin, również współpracownik MSNBC, potępił doniesienia o 250 000 czytelników, którzy anulowali subskrypcje od piątku, kiedy ogłoszono, że nie poprze kandydata po tym, jak miał poprzeć wiceprezydenta Kamala Harris.
„Jak można nie rozumieć, co „Washington Post” znaczy dla opinii publicznej?” Rubin zapytał Bezosa. „Jesteśmy nie tylko wiarygodnym źródłem wiadomości, ale ludzie zwracają się do nas, bo zależy im na tym, co myślimy. Chcą mieć pewną jasność moralną. Chcą mieć pewną jasność polityczną. A pozbawienie ich tego zrywa więź i poziom zaufania budowany przez dziesięciolecia. Serce mi pęka, gdy czytam te e-maile, w których wyrażają miłość do gazety i, szczerze mówiąc, do mojej własnej pracy, ale stwierdzają, że nie mogą z czystym sumieniem kontynuować subskrypcji nie rozumiesz szkody wyrządzonej marce, z czym miałeś do czynienia, z czym Ci powierzono, podejmując taką decyzję?”
„Równie niepokoi mnie fakt, że podany powód nie był szczery, nie był dokładny. Po co się bawić, jeśli powiesz: «Hej, jestem biznesmenem. Nie chcę nikogo popierać, bo nie chcę». mieć wpływ na te przedsiębiorstwa.” Tak, wszyscy będą przerażeni, ale przynajmniej byłbyś szczery i wziąłbyś na siebie odpowiedzialność, gdy gazeta jest zmuszona promować byki… o ile więcej szkód wyrządza to „Washington Post”. „Ale problem wykracza daleko poza Jeffa Bezosa i Washington Post, wykracza poza LA Times. To kwestia tego, jak wolne społeczeństwa bronią się przed faszystowskimi zagrożeniami” – kontynuowała.
Rubin, który wcześniej dołączył do ponad 20 felietonistów potępiających decyzję gazety, następnie oskarżył Bezosa o „autocenzurę” i „posłuszeństwo z góry”, nazywając to „strasznym precedensem”, aby „wyciągnąć cios” i że tak się stanie pozwolić „siłom faszystowskim” kontrolować prasę.
„A jeśli jesteś miliarderem i nie możesz tego zrobić, nie możesz przeciwstawić się władzy, jak myślisz małe firmy, jak myślisz zwykli ludzie, jak według ciebie zareaguje społeczeństwo obywatelskie?” – zapytał Rubin. „Oni także uklękną, zanim im się to rozkaże, aby uszczęśliwić króla. Teraz, ogólnie rzecz biorąc, życie toczy się dalej. „Washington Post” będzie nadal publikował. Miejmy nadzieję, że będziemy mieli więcej wyborów, mam nadzieję, że Kamala Harris wygra. Ale jeśli chodzi o mnie, mogę powiedzieć, że wpłynęło to na mnie w naprawdę znaczący sposób… W rezultacie będę jeszcze bardziej ostrożna w tym, co piszę i mówię – nie ostrożna w tym sensie. zadawania ciosów, ale świadomie i przemyślanie, ponieważ słucham, ludziom zależy i zwracają na to uwagę. To ogromna odpowiedzialność i naprawdę cieszę się, że przypomniano mi o tym w tym tygodniu.
„Washington Post” nie odpowiedział natychmiast na prośbę Fox News Digital o komentarz.
Głównym argumentem w artykule Bezosa była powszechna nieufność Amerykanów do tradycyjnych mediów.
„Musimy być dokładni i musimy wierzyć, że jesteśmy dokładni. To gorzka pigułka do przełknięcia, ale nie spełniliśmy drugiego wymogu” Bezos napisał w poniedziałek. „Większość ludzi uważa, że media są stronnicze. Kto tego nie widzi, nie zwraca uwagi na rzeczywistość, a ci, którzy z nią walczą, przegrywają. Rzeczywistość jest niepokonanym mistrzem. Łatwo byłoby winić innych za nasz długi i ciągły upadek wiarygodność (i w związku z tym spadek wpływu), ale mentalność ofiary nie pomoże. Narzekanie nie jest strategią. Musimy ciężej pracować, aby kontrolować to, co możemy kontrolować, aby zwiększyć naszą wiarygodność.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Nie odbiło się to jednak dobrze w redakcji „Washington Post”.
„Straszne. Cała redakcja wrzała z tego powodu. Głusi i źle poinformowani” – zareagował jeden z pracowników Cyfrowe wiadomości Fox News.