Gisele Bündchen niedawno zdecydowała się podjąć duże ryzyko w związku z porodem trzeciego dziecka.
RadarOnline.com podała, że supermodelka chciała urodzić trzecie dziecko w swojej wartej 11 milionów dolarów rezydencji w Miami.
28 października do sieci wyciekł informator LUDZIE„Gisele i obecny chłopak Joaquim Valente cieszą się z nowego rozdziału w swoim życiu i nie mogą się doczekać stworzenia spokojnego i pełnego miłości środowiska dla całej rodziny”.
To nie pierwszy raz, kiedy modelka zlekceważyła ostrzeżenia lekarza dotyczące porodu w domu.
Warto wspomnieć, że Gisele urodziła w domu córkę Vivian i syna Benjamina, których dzieli z byłym mężem legendy NFL, Tomem Bradym.
Wcześniej modelka podzieliła się także wglądem w swoje porody domowe w swojej książce z 2018 roku pt. Moja droga do sensownego życia.
Podczas pierwszej ciąży Gisele zalecono wykonanie cesarskiego cięcia, jak napisała: „Lekarz powiedział mi, że poród w domu jest dla mnie zbyt niebezpieczny”.
„Powiedział, że Benny znajduje się w nietypowej pozycji, mam za małe biodra i szanse nie są na moją korzyść” – kontynuowała.
Jednak Gisele w przypadku swojej pierwszej ciąży zdecydowała się na poród w domu, mimo że jej lekarz i były mąż Tom nie zgadzali się wówczas z jej decyzją.
„Tom również nie był entuzjastycznie nastawiony do porodu w domu. Dopiero gdy kazałam mu obejrzeć kilka filmów o porodzie naturalnym, w końcu się zgodził” – zauważyła.
Po 16 godzinach porodu Gisele urodziła Benjamina w domu, w wannie, chociaż ze względu na swój wzrost doświadczyła pewnych problemów.
Zauważyła: „Mam pięć jedenaście lat, a wanna nie była, cóż, niewiele większa”.
Tymczasem Gisele po raz kolejny zdecydowała się na poród w domu w wannie. Obydwa doświadczenia określiła jako „niezwykłe”.