W zeszłym tygodniu kobieta przyznała się do udziału w porwaniu mężczyzny w Nowym Meksyku, który następnie był trzymany zamknięty w bagażniku i śmiertelnie dźgnięty nożem, gdy próbował uciec, – poinformowali prokuratorzy federalni. powiedział wtorek.
Z akt sądowych wynika, że w piątek 37-letnia Kendra Panteah przyznała się do jednego z porwań, które nie zakończyły się śmiercią.
Panteah nie zabiła ani nie dźgnęła nożem ofiary, którą zidentyfikowano jedynie jako John Doe, w wyniku zdarzenia z lipca 2019 r., ale ona tam była – podało Biuro Prokuratora Stanów Zjednoczonych dla Okręgu Nowego Meksyku.
Prokuratura podała, że inny mężczyzna, Gilbert John Jr., śmiertelnie dźgnął ofiarę. W czerwcu John został skazany na 21 lat więzienia po tym, jak przyznał się do morderstwa drugiego stopnia.
Według Panteah i prokuratorów przed zabójstwem para zażywała narkotyki, w tym metamfetaminę, a prawnik Panteah powiedział, że zmagała się z nadużywaniem substancji psychoaktywnych.
Po zabiciu ofiary John zawiózł samochód mężczyzny z jego ciałem w odległe miejsce i podpalił go, próbując zatuszować zbrodnię, podało Biuro Prokuratora USA.
W ugodzie Panteah zeznała, że jechała z innymi osobami samochodem ofiary z Zuni w Nowym Meksyku do Witch Wells w Arizonie, aby kupić piwo, a ofiara, która nie prowadziła, cały czas chwytała kierownicę.
„Po tym, jak prawie przetoczyła się samochód, pozostali pasażerowie wrzucili Johna Doe do bagażnika, po tym jak go pobili” – stwierdziła w ugodzie.
Panteah powiedziała, że dwie pozostałe osoby wysiadły, gdy jechała do Gallup, a mężczyzna nadal był zamknięty w bagażniku – wynika z ugody.
Z dokumentu sądu wynika, że właśnie wtedy poprosiła Johna o pomoc i udała się do jego mieszkania.
Oboje wjechali samochodem mężczyzny, z nim nadal zamkniętym w bagażniku, do Navajo Nation, gdzie podczas jazdy pili alkohol i zażywali metamfetaminę – dodała.
Zatrzymali się nad jeziorem Bass, gdzie ofiara zaczęła wydostawać się z bagażnika, a John wielokrotnie dźgał ją maczetą – powiedział Panteah i prokuratorzy. Panteah powiedział, że John chciał, aby ona również dźgnęła ofiarę, ale ona odmówiła.
W swoim usprawiedliwieniu John przyznał się do dźgnięcia ofiary, ale powiedział także, że osoba, z którą był – która nie jest zidentyfikowana w tym dokumencie – rzuciła ofierze w głowę dużym kamieniem, gdy ta została dźgnięta, a ona nadal się poruszała.
Według ugody Panteaha on i Panteah siedzieli na bagażniku samochodu, dopóki ofiara nie przestała się ruszać.
W momencie wydania wyroku Panteah grozi co najmniej 10 lat więzienia, a potencjalnie może nawet do 18 lat. Z akt sądowych wynika, że wyrok zapadnie 27 stycznia.
Panteah to Zuni, a John to Navajo – napisali obaj w ugodzie.
Adwokat Panteah, Erlinda Johnson, nazwała ją „miłą kobietą” i stwierdziła, że na wydarzenia w sprawie duży wpływ miały narkotyki i alkohol.
„Ten tragiczny przypadek ilustruje problemy związane z nadużywaniem substancji psychoaktywnych i alkoholu, z którymi zmaga się wiele społeczności rdzennych Amerykanów” – napisał Johnson w e-mailu we wtorek wieczorem. „Głęboko wierzę, że do tej tragedii nie doszłoby, gdyby wszyscy zaangażowani byli trzeźwi”.